28 sie 2015 22:26
Podsumowując dla zainteresowanych. Wyjechałem dzisiaj na kołach od mechanika.
Koszty:
Głowica - nowe uszczelniacze zaworowe, likwidacja niewielkich nieszczelności na zaworach, ustawienie luzów zaworowych i pewnie planowanie - 420 zł
Mechanik (od "rozbiórki") - wstępna diagnoza, zdjęcie głowicy, rozmontowanie silnika "od dołu", przeszukanie wszystkich możliwych dojść, którymi mogło ewentualnie zassać ten kawałek metalu, złożenie - 1050 zł (350 części + 700 robocizna)
Przy okazji wymiana oleju na nowy i filtra - 130 zł
Łącznie: 1600 zł....
PS luzy przed rozbiórką były OK, generalnie mechanik stwierdził, że silnik jest naprawdę w porządku, zużycia na panewkach praktycznie brak, głowica teoretycznie OK, bo mechanik do decyzji pozostawił mi likwidacje drobnych nieszczelności i wymianę uszczelniaczy...zdecydowałem zrobić.
Pytanie skąd ten odłamek, który narobił tyle szkód i kosztów...Pozostała wersja, że mógł być tam od lat, być może dostał się przy jakieś naprawie...a że tuż przed wystąpieniem tego metalicznego stukotu, dałem mu trochę przepalić i pociągnąłem prawie do 6000 obr/min przy przyspieszaniu, mógł się przemieścić, został zassany...na tej wersji stanęło.
Reasumując, zakup tego samochodu - strzał w dziesiątkę, stan silnika super, adekwatny do przebiegu - chociaż tyle się dowiedziałem za te 1600 zł...
Pozdrawiam!