Strona 1 z 1

Hamowanie silnikiem a spalanie

Napisane: 12 mar 2009 23:57
przez Puhaal
Witam,

proszę Was o wykładnię w jaki sposób auto spala minimalną ilość paliwa przy hamowaniu silnikiem. W jaki sposób dzieje się, że na kompie mam 0,0 L a silnik nadal pracuje, pobiera paliwo z baku, spala je i pracuje....

dziękuję !

Re: Hamowanie silnikiem a spalanie

Napisane: 13 mar 2009 00:26
przez pioteer
Puhaal napisał(a):Witam,

proszę Was o wykładnię w jaki sposób auto spala minimalną ilość paliwa przy hamowaniu silnikiem. W jaki sposób dzieje się, że na kompie mam 0,0 L a silnik nadal pracuje, pobiera paliwo z baku, spala je i pracuje....

dziękuję !


w czasie hamowania silnikiem komputer nie podaje paliwa, wiec nie pobiera go z baku i auto nie spala go wcale i dlatego komp. pokazuje 0,0L :-)
Silnik pracuje, gdyz "ciagniety" jest przez kola i uklad przeniesienia napedu, a sila hamujaca wynika z kompresji jaka dokonuje sie w silniku...

mam nadzieje, ze moje tlumaczenie jest wystarczajaco klarowne...

pozdr.piotr

Re: Hamowanie silnikiem a spalanie

Napisane: 13 mar 2009 00:33
przez Woody
pioteer napisał(a):
Puhaal napisał(a):Witam,

proszę Was o wykładnię w jaki sposób auto spala minimalną ilość paliwa przy hamowaniu silnikiem. W jaki sposób dzieje się, że na kompie mam 0,0 L a silnik nadal pracuje, pobiera paliwo z baku, spala je i pracuje....

dziękuję !


w czasie hamowania silnikiem komputer nie podaje paliwa, wiec nie pobiera go z baku i auto nie spala go wcale i dlatego komp. pokazuje 0,0L :-)
Silnik pracuje, gdyz "ciagniety" jest przez kola i uklad przeniesienia napedu, a sila hamujaca wynika z kompresji jaka dokonuje sie w silniku...

mam nadzieje, ze moje tlumaczenie jest wystarczajaco klarowne...

pozdr.piotr


Nic dodac nic ujac :D

Re: Hamowanie silnikiem a spalanie

Napisane: 13 mar 2009 00:45
przez stj
pioteer napisał(a):
Puhaal napisał(a):Witam,

proszę Was o wykładnię w jaki sposób auto spala minimalną ilość paliwa przy hamowaniu silnikiem. W jaki sposób dzieje się, że na kompie mam 0,0 L a silnik nadal pracuje, pobiera paliwo z baku, spala je i pracuje....

dziękuję !


w czasie hamowania silnikiem komputer nie podaje paliwa, wiec nie pobiera go z baku i auto nie spala go wcale i dlatego komp. pokazuje 0,0L :-)
Silnik pracuje, gdyz "ciagniety" jest przez kola i uklad przeniesienia napedu, a sila hamujaca wynika z kompresji jaka dokonuje sie w silniku...

mam nadzieje, ze moje tlumaczenie jest wystarczajaco klarowne...

pozdr.piotr

Należy dodać ,że przy przekroczeniu minimalnej ,określonej przez program kompa. ilości obrotów silnika ,ECU zaczyna ponownie podawać paliwo .

Re: Hamowanie silnikiem a spalanie

Napisane: 13 mar 2009 09:54
przez Puhaal
pioteer napisał(a):
w czasie hamowania silnikiem komputer nie podaje paliwa, wiec nie pobiera go z baku i auto nie spala go wcale


Nawet mgiełki paliwa nie spala ani oparów ? W takim razie świece grzeją w dieslu/dają iskrę w Pb na marne, tak ?

Re: Hamowanie silnikiem a spalanie

Napisane: 13 mar 2009 10:04
przez George
Puhaal napisał(a):
pioteer napisał(a):
w czasie hamowania silnikiem komputer nie podaje paliwa, wiec nie pobiera go z baku i auto nie spala go wcale


Nawet mgiełki paliwa nie spala ani oparów ? W takim razie świece grzeją w dieslu/dają iskrę w Pb na marne, tak ?


w przewodach coś tam zostaje :wink:

Napisane: 13 mar 2009 10:12
przez wpiszczek
<span>Puhaal</span> napisał(a):Nawet mgiełki paliwa nie spala ani oparów ? W takim razie świece grzeją w dieslu/dają iskrę w Pb na marne, tak ?


W benzynie masz wtrysk paliwa, więc paliwo jest dawkowane z aptekarską dokładnością i może układ nie podawać go do cylindrów wcale. W gaźnikach taki myk nie był możliwy, bo gażnik zawsze podawał paliwo dyszą obrotów jałowych. W dieslach z podawaniem paliwa jest podobnie - albo wtryskiwacze podają, albo nie.

Odnośnie iskry - tak, w benzynie podczas hamowania silnikiem iskra sobie pyka w pusto. W dieslu nie ma świec, więc kompresuje sobie też powietrze bez sensu. Natomiast nie jest tak, że świece (żarowe) grzeją w dieslu, bo po co mają grzać jeżeli silnik jest nagrzany? Musiałbyś jechać hamując silnikiem przez jakąś godzinę, aby silnik ostygł na tyle, że trzeba by uruchomić żarowe.

Napisane: 13 mar 2009 14:42
przez kawanagila
w dieslu paliwo zapala się od kompresji (samozapłon), a nie od świec żarowych, które mają tylko pomóc przy rozruchu z zerowej prędkości obrotowej, bo inaczej rozrusznik by miał ciężkie zadanie.. świece nie dostają napięcia po uruchomieniu silnika. starsze diesle można odpalić z dwójki na hol bez grzania świecami, bo jest już prędkośc obrotowa zdolna wytworzyć kompresję w cylindrze, która zapali ropę :)

Napisane: 14 mar 2009 09:22
przez pioter
<span>wpiszczek</span> napisał(a):Natomiast nie jest tak, że świece (żarowe) grzeją w dieslu, bo po co mają grzać jeżeli silnik jest nagrzany? Musiałbyś jechać hamując silnikiem przez jakąś godzinę, aby silnik ostygł na tyle, że trzeba by uruchomić żarowe.


Podczas hamowania silnikiem przez godzinę i tak powstawałoby ciepło wynikające z pracy układu korbowo-tłokowego, więc nadal świece żarowe do niczego nie byłyby potrzebne :)

Puhaal, tak jak napisali koledzy - świece żarowe w dieslu potrzebne sa tylko do odpalenia auta w przypadku niskich temperatur. W Skodzie w instrukcji mam napisane, że mam czekać na zgaśnięcie kontrolki jeśli temperatura jest poniżej 5 stopni, powyżej mogę kręcić od razu (nie czekałem na podgrzanie i przy minus dziesięciu - bo mam naleciałości z benzyny :D - i też paliła mi Octavka "od pierwszego").