Strona 1 z 3

Wypłata odszkodowania

Napisane: 13 maja 2009 09:17
przez guciu
Witam,

Jestem tu nowy i dotychczas wyłącznie czytałem forum jednak od wczoraj mam problem....
Żona spowodowała kolizję. Zgłosiłem w szkodę z tyt. AC w Allianz Call Center. Na następny dzień przyjechał likwidator a wieczorem dostałem mailem ich kalkulację (chciałem wg. kosztorysu się rozliczyć). Pomijam to że ceny częsci które tam wpisali są nieosiągalne. Jednak chcą mi oni wypłacić kwotę netto. Z tego co wiem to jest orzeczenie SN (ale dotyczy to tylko odszkodowań z OC) które mówi że należy wypłacać kwotę brutto prawda? Ktoś z was likwidował w Allianz szkodę z AC i miał taki problem?

W Call Center powiedziano mi że jeśli mam zastrzeżenia to muszę wysłać pismo z roszczeniem do nich. Tak też zrobię.

Napisane: 13 maja 2009 09:31
przez stj

Napisane: 13 maja 2009 09:37
przez guciu
Czytałem.

Teraz wiem że wypłata z OC musi być wypłacona w kwocie brutto (osobie fizycznej). Reguluję to wyrok SN.
W przypadku wypłatu z AC każdy ubezpieczyciel ustala to sam w swoich OWU. Oczywiście najczęściej zwracają netto. Może jednak regulują to zewnętrzne przepisy?

Napisane: 13 maja 2009 09:54
przez pioter
Guciu - po pierwsze - jak rozumiem, auto masz na firmę czyli odliczałeś VAT - stąd chęć ubezpieczyciela do wypłaty odszkodowania netto. Jest to powszechna praktyka ubezpieczycieli, aby ograniczyć sobie wartość odszkodowań. I praktycznie zawsze tak jest, bo firma bierze fakturę za naprawę, ubezpieczyciel wypłaca netto a firma VAT od naprawy odlicza sobie i jest cacy. Problemy jest, jeśli firma inwestuje i nie ma z czego odliczyć VATu. Ja miałem taki przypadek z PZU - wymiana szyby. Pismo że się nie zgadzam, że nie mam z czego odliczyć + info, że w razie czego sprawa w sądzie - efekt rozliczenie bezgotówkowe z ASO do wartości brutto faktury.
Sprawa nr dwa - nigdy nie rozliczaj się wg kosztorysu, szczególnie w przypadku nowych aut. Przeważnie wyliczenia są grubo zaniżone i potem jest kłopot z dochodzeniem różnicy. Przykłąd przytoczonej powyżej mojej szyby - wyliczenie PZU na ~1 200 zł, faktura z ASO na ~1 850. Na szczęście nie zgodziłem się na kosztorys i PZU wypłaciło Solixowi pełną wartość przeprowadzonej naprawy.
Co do orzeczenia SN - przeczytaj
Uchwała SN III CZP 14/97 (orzeczenie dotyczyło podatnika VAT) „Odszkodowanie za szkodę poniesioną przez podatnika podatku VAT na skutek zniszczenia rzeczy, ustalone według ceny rzeczy, nie obejmuje podatku VAT mieszczącego się w tej cenie, w zakresie, w jakim poszkodowany może obniżyć należny od niego podatek o kwotę podatku naliczonego przy nabyciu rzeczy.”

Napisane: 13 maja 2009 09:59
przez szady
według mnie to powinieneś oddac autko do ASO i tam wszystkie formalności oni załatwiaja bo tak naprawde jezeli zaczniesz sam na własna ręke robić to ASO przy nie daj Boże jakiejkolwiek korozji może nie uwzglednic reklamacji i gwarancji bo nie jest malowane u nich

dobrze mówie? tak bynajmniej mnie poinformowano w ASO

Napisane: 13 maja 2009 10:06
przez guciu
Zapomniałem napisać na początku że nie prowadzę działalności gospodarczej. To moje prywatne auto. Decydując się na kosztorys chciałem nieco zarobić.

- mam pęknięty reflektor, muszę go kupić bo dowód Policja zabierze;
- zderzak do lakierowania,
- błotnik lekko wygięty, nadaje się lakierowania, wymiana niekonieczna.

Alianz wyliczył mi 1360 netto za wszystko (w tym wymiana reflektora i błotnika na nowe). I chcą wypłacić mi netto.
Odstawię auto do ASO chyba jednak. Auto ma pół roku, więc szkoda wkładać do niego jakieś używki i lakierować u pana Kazia w garażu.
ASO wystawi im pewnie rachunek na 3 tyś...

Napisane: 13 maja 2009 10:09
przez bruno
kupując ubezpieczenie AC zgodziłeś się na wypłatę odszkodowania kosztorysowego bez VAT. ja oddałbym do serwisu i tam naprawiał - po to płaciłeś więcej za warian serwisowy i masz gwarancję na naprawę. kosztorysowy jest ileś tam % tańszy

Napisane: 13 maja 2009 10:12
przez szady
1.Aso wystawi im na dużooo wiecej niz tobie chcą dać.

2.Niczym się nie marwisz wszystko załatwia ASO

3.Nie boisz się że starcisz jakąkolwiek gwarancje

4.Śpisz spokojnie :P

Napisane: 13 maja 2009 11:48
przez e2rdo
szady87 napisał(a):1.Aso wystawi im na dużooo wiecej niz tobie chcą dać.

2.Niczym się nie marwisz wszystko załatwia ASO

3.Nie boisz się że starcisz jakąkolwiek gwarancje

4.Śpisz spokojnie :P

A co gdy ubezpieczyciel nie będzie chciał pokryć wszystkich kosztów które wyceniło sobie ASO? Stwierdzi że za dużo sobie policzyli bo wg ich kalkulacji wychodzi znacznie taniej i tylko taka kwotę prześlą na konto serwisu. Serwis nie będzie chciał się droczyć z ubezpieczycielem i resztę należności nakaże wypłacić właścicielowi auta. Właściciel nie zgadzając się na na takie rozwiązanie skieruje sprawę do sądu. Rozprawa będzie trwać długo, w tym czasie samochód w ciąż będzie stał w serwisie jako zabezpieczenie. Sąd uzna co uzna i dopiero po tym czasie będzie można odebrać samochód.
Tak więc na dwoje babka wróżyła jakie rozwiązanie jest lepsze. Czy naprawiać samemu, czy oddawać do ASO. Jednak biorąc pod uwagę chęć zatrzymania gwarancji, chyba lepiej oddać samochód do ASO.

Napisane: 13 maja 2009 12:03
przez lancer
<span>guciu</span> napisał(a): mam pęknięty reflektor, muszę go kupić bo dowód Policja zabierze;
- zderzak do lakierowania,
- błotnik lekko wygięty, nadaje się lakierowania, wymiana niekonieczna. ASO wystawi im pewnie rachunek na 3 tyś...

Rachunek za takie uszkodzenie w ASO wyniesie ok 4-5 tys wiem bo znajomemu tyle ściągneli z ubezpieczenia
Najlepszy w takich wypadkach jest wariant bezgotówkowy w ASO a nie kosztorys i kasa do ręki. Na nowym aucie nie ma co oszczędzać bo można dużo więcej stracić niż zarobić :!: :!: :!:

Napisane: 13 maja 2009 12:09
przez szady
<span>lancer</span> napisał(a):Najlepszy w takich wypadkach jest wariant bezgotówkowy w ASO a nie kosztorys i kasa do ręki. Na nowym aucie nie ma co oszczędzać bo można dużo więcej stracić niż zarobić


dokładnie bo tak naprawde ubezpieczyciel musi wypłacić tyle co aso wskaże a tak z drugiej strony to z własnego doswiadczenia wiem ze przy tego typu robotach to ASO odpowiada za wszystko i to oni dochodza czy za mało kasy wiec wszelkie formalności to juz ich sprawa:) ty chcesz tylko auto sprawne odebrać:)

Napisane: 13 maja 2009 12:28
przez zajcol
e2rdo napisał(a):
szady87 napisał(a):1.Aso wystawi im na dużooo wiecej niz tobie chcą dać.

2.Niczym się nie marwisz wszystko załatwia ASO

3.Nie boisz się że starcisz jakąkolwiek gwarancje

4.Śpisz spokojnie :P

A co gdy ubezpieczyciel nie będzie chciał pokryć wszystkich kosztów które wyceniło sobie ASO? Stwierdzi że za dużo sobie policzyli bo wg ich kalkulacji wychodzi znacznie taniej i tylko taka kwotę prześlą na konto serwisu. Serwis nie będzie chciał się droczyć z ubezpieczycielem [...]


To co opisujesz to jakies science fiction. Ciebie jako wlasciciela klotnie miedzy ubezpieczycielem a ASO nie obchodza i nie dotyczą.

Napisane: 13 maja 2009 12:39
przez sensor
jeszcze mi się nie zdarzyło aby ubezpieczalnia podważyła wyliczenie naprawy przez ASo
przykład;
przerysowano mi zderzak w renio -ubezpieczyciel wyliczył robotę na 200zł -okazało się że malowanie plastiku to 200zł same materiały kosztują -zaproponowałem 400-500 i temat zamknięty (znajomy by mi pomalował za darmo) ubezpieczalnia olała temat
pojechałem do ASo wycena ponad 800zł
Pan w ubezpieczalni jak zobaczył Papier firmowy reno to nawet nie czytał tylko podbił pieczątka i auto posżło do malowania w ASo

Napisane: 13 maja 2009 13:07
przez Woody
Sprawa wyglada tak. W takim przypadku najlepiej robic to bezgotowkowo, czyli ASO rozlicza sie z ubezpieczycielem, w ASO podpisujesz papier ze to ASO ma sie rozliczyc z ubezpieczycielem, wtedy nie ma z tym problemow, Ty sie o nic nie matwisz- w naszych realiach to jest najlepszy sposob na likwidacje szkody

Napisane: 13 maja 2009 13:48
przez e2rdo
zajcol napisał(a):
e2rdo napisał(a):
szady87 napisał(a):1.Aso wystawi im na dużooo wiecej niz tobie chcą dać.

2.Niczym się nie marwisz wszystko załatwia ASO

3.Nie boisz się że starcisz jakąkolwiek gwarancje

4.Śpisz spokojnie :P

A co gdy ubezpieczyciel nie będzie chciał pokryć wszystkich kosztów które wyceniło sobie ASO? Stwierdzi że za dużo sobie policzyli bo wg ich kalkulacji wychodzi znacznie taniej i tylko taka kwotę prześlą na konto serwisu. Serwis nie będzie chciał się droczyć z ubezpieczycielem [...]


To co opisujesz to jakies science fiction. Ciebie jako wlasciciela klotnie miedzy ubezpieczycielem a ASO nie obchodza i nie dotyczą.

jak byłem na przeglądzie to słyszałem rozmowę przez telefon pani sekretarki z właścicielem pojazdu. Odpowiedzi jej wyglądały mniej więcej tak:
- wycena szkody wyniosła ponad 6000
- dokładnie 6234 (cenę zmyśliłem na potrzeby tej prezentacji :P)
- tak samochód jest już naprawiony, stoi u nas od stycznia i teraz jest gotowy do odebrania.
- nie, nie dostaliśmy pieniędzy, stwierdzili że całej kwoty nie pokryją.
- jak pan uważa, może pan wpłacić ze swoich pieniędzy to samochód wydamy.
- do zobaczenia wiec jutro.
Rozmowie przysłuchiwał się mechanik który pyta:
- i co zapłaci z własnej kasy?
Na to sekretarka:
- tak, powiedział że będzie się z nimi sądzić, ale mu samochód jest potrzebny więc zapłaci z własnej kieszeni.

tak więc nigdy nic nie wiadomo :P
to raczej tak ku przestrodze, nie mówię że tak jest zawsze ;)

Napisane: 13 maja 2009 13:53
przez rsimon
ubezpieczalnie zawsze zaniżają odszkodowania przy wypłacaniu gotówki
jak jest naprawa bezgotówkowa to sprawa cię bezpośrednio nie dotyczy
tylko warsztau, który osiągnie zamierzony cel
i tak naprawdę nie ma się czemu dziwić
większoś ludzi w Polsce uważa że ubezpieczalnia powinna wyłacić na naprawę i tak żeby jeszcze zostało w kieszeni - nic bardziej mylnego
po to jest ubezp. aby zapłaciło za naprawę auta i tak się dzieje jak naprawiasz auto i rozliczenie jest bezgotówkowe
sprawa się komplikuje przy szkodach całkowitych ale to osobna historia

Napisane: 13 maja 2009 14:02
przez sensor
pozatym raczej zawsze ASo zatwierdza kosztorys z firmą ubezpieczeniową przed naprawą

Napisane: 13 maja 2009 14:31
przez acieslin
niedawno likwidowałam szkodę z AC z Allianz bezgotówkowo - zero problemów. Warsztat się o wszystko martwi. Do tego szkodę zgłosiłam dopiero w ASO, Pan z Malibu wszystko obfotografował, opisał, pomógł wypełnić wszystkie druczki i wogóle cacunio było. :D a jak ładnie polakierowali :)

Napisane: 13 maja 2009 19:01
przez dankat
[quote="guciu"] Decydując się na kosztorys chciałem nieco zarobić.
/quote]

I wszystko jasne. [edit]
Dlaczego tak, a nie inaczej (czytaj po ludzku) nas klientów traktują firmy ubezpieczeniowe. Oto najlepszy przykład.

I jakoś nikt kto użala się nad biednym gnębionym kolegą tego wątku nie poruszył.

Napisane: 13 maja 2009 19:51
przez adamg29
dankat napisał(a):
guciu napisał(a): Decydując się na kosztorys chciałem nieco zarobić.


I wszystko jasne. Naciągacz.
Dlaczego tak, a nie inaczej (czytaj po ludzku) nas klientów traktują firmy ubezpieczeniowe. Oto najlepszy przykład.
I jakoś nikt kto użala się nad biednym gnębionym kolegą tego wątku nie poruszył.

DLACZEGO OBRAŻASZ GUCIA? Dlaczego "[edit]"? Nie chciał wyłudzić pieniędzy od ubezpieczyciela - miał szkodę, ma ubezpieczenie, wypłata odszkodowania należy mu się jak psu buda. To, czy rekompensatę za poniesioną szkodę przeznaczy na naprawę auta czy na bilety do kina to jego sprawa. Nie ma w tym nic z naciągania. Raczej gospodarność i świadome podejmowanie decyzji.