Twardy pedał hamulca - po postoju Cee'd JD

Jak w temacie - zdaża się, powiedzmy co drugi dzień, że rano po nocnym postoju ma pedał hamulca twardy, że nie ma chuzia na juzia żeby go choć trochę wcisnąć i tym samym auto mi zjeżdża z minimalnego nawet pochylenia po wciśnięciu sprzęgła ratuje tylko ręczny (oczywiście mówię o sytuacji przy wyłączonym silniku) tylko uruchomię silnik i pedał obniża się i hamulce zaczynają działać. Podczas jazdy hamulce działają bez problemu.

Mam też wrażenie, że gdy hamuje jadąc na wstecznym to hamulce łapią jakby szybciej/mocniej i bardziej tylną osią - trudno to opisać.

Może ktoś już był z tym w serwisie? bo jak mojego wstawiłem na 2,5 dnia do serwisu to objaw ponoć nie wystąpił.

Wspomaganie hamulców działa dopiero po uruchomieniu silnika. Na wyłączonym silniku pedał hamulca jest twardy i to jest normalne, chociaż hamulce powinny trochę działać przy dużo zwiększonym nacisku na pedał (brak wspomagania). Po uruchomieniu silnika, trzymając naciśnięty pedał hamulca, jego obniżenie jest zjawiskiem normalnym.

Naciskaj mocniej środkowy pedał jak nie masz uruchomionego silnika. A najlepiej uruchamiaj silnik przed hamowaniem.

Nie no przecież to co piszesz jest oczywiste, wiadomo że jest twardy ale nie tak!! W tym przypadku jest cosik nie tak.
Qrde tak piszesz jakbym miał naklejonego klona na tylnej szybie :pałka

Chodzi o to, że powinno być tak jak piszesz ale jest tak, że ani drgnie (zero skuteczności) innym razem oczywiście nie jest tak jak przy włączonym silniku ale jest wyraźnie bardziej miękki,hamulce wówczas działają w stopniu umożliwiającym uruchomienie auta na małym pochyleniu bez zjeżdżania.

pawelo napisał(a):Nie no przecież to co piszesz jest oczywiste, wiadomo że jest twardy ale nie tak!!

Chodzi o to, że powinno być tak jak piszesz ale jest tak, że ani drgnie (zero skuteczności) innym razem oczywiście nie jest tak jak przy włączonym silniku ale jest wyraźnie bardziej miękki,hamulce wówczas działają w stopniu umożliwiającym uruchomienie auta na małym pochyleniu bez zjeżdżania.

Nie bardzo rozumiem w czym problem :??

Po wyłączeniu silnika, nie działa wspomaganie hamulców. Tym samym aby zahamować taki pojazd, trzeba bardzo mocno nacisnąć pedał hamulca.
Pytam jednak, po co usilnie próbujesz na wyłączonym silniku używać hamulca podstawowego?
Nie masz sprawnego hamulca ręcznego i dlatego przed uruchomieniem silnika dusisz pedał hamulca?
Jeżeli na drodze ze spadkiem, zostawiasz auto bez zaciągniętego hamulca ręcznego, to wyraźnie prosisz się o kłopoty.

Też uważam, że całkowicie normalna sprawa.
Pedał tak twardnieje, że ma prawie 0 skuteczności. A jak jeszcze naciśniesz jak masz wyłączone auto to go dodatkowo utwardzisz.

mark napisał(a):
Nie bardzo rozumiem w czym problem
Po wyłączeniu silnika, nie działa wspomaganie hamulców. Tym samym aby zahamować taki pojazd, trzeba bardzo mocno nacisnąć pedał hamulca.
Pytam jednak, po co usilnie próbujesz na wyłączonym silniku używać hamulca podstawowego?
Nie masz sprawnego hamulca ręcznego i dlatego przed uruchomieniem silnika dusisz pedał hamulca?
Jeżeli na drodze ze spadkiem, zostawiasz auto bez zaciągniętego hamulca ręcznego, to wyraźnie prosisz się o kłopoty.

Eeee, nie rozumiecie...

No to inaczej - chyba wiecie, że w sprawnym samochodzie jak nadusisz parę razy pedał przy wyłączonym silniku to dopiero twardnieje... i dopiero wówczas traci skuteczność a tu zdarza się, że od razu taki twardziel i zero skuteczności.

Jak stoisz na zdawałoby się równym terenie to zawsze zaciągasz ręczny przed uruchomieniem ??!! czy wciskasz sprzęgło i na wszelki wypadek hamulec ??

Hamulec. I jak stoję z górki to się stoczę. Miałem tak w każdym aucie. Musi twardnieć.

Moja żona jest zadowolona, że twardnieje

A ja Wam powiem że pawelo ma rację. Również to zauważyłem i to zarówno w służbowym Soul'u jak i prywatnym Ceedzie. Nie piszcie że jest to normalne bo po wyłączeniu silnika pompa hamulcowa powinna mieć wystarczającą ilość ciśnienia na przynajmniej dwa, trzy normalne hamowania. Tak miałem w każdym moim poprzednim samochodzie (było ich trochę)a w Kijankach faktycznie jakby to ciśnienie po dłuższym postoju gdzieś uciekało

Ja czasem zostawiam samochód tylko na biegu (zwłaszcza zimą) i jak wsiadasz do takiego auta i wciskasz sprzęgło przed uruchomieniem to samochód zaczyna się toczyć (oczywiście jeśli stoi na jakimś wzniesieniu). W takiej sytuacji wciśnięcie hamulca powinno bezwarunkowo zatrzymać auto a w Kijankach jest gorzej niż w Maluchu który nie miał wspomagania

Mało tego, jestem przekonany że gdyby takie zachowanie zostało wychwycone w procesie homologacji to niestety ale takie auto nie zostało by dopuszczone do eksploatacji - pomyślcie sobie, że np przy 160km/h pada silnik :szok

i co, nie zatrzymasz się bo hamulce od razu odmawiają posłuszeństwa

w ten sposób może działać wspomaganie kierownicy - po wyłączeniu silnika ciężko jest kierować autem ale się da, natomiast hamulce mają auto zatrzymać natychmiast i oby tak było zawsze

pzdr
robert

Używajcie czasami hamulca ręcznego to nie będzie problemu :lol:

jak trzeba to używam (czasem nawet w ruchu :twisted:

), nie mniej jednak uważam że praca pompy hamulcowej w Kijankach nie jest prawidłowa

Nie pracuje to nie ma wspomagania. Nie rozumiem co w tym dziwnego. To, że Ci się uda raz pedał wcisnąć ok... Raz resztką ciśnienia i tyle. Weź pod uwagę, że sprzęgło (przynajmniej u mnie) też jest hydrauliczne.

to jeżeli wg Ciebie wszystko jest OK to dlaczego czasem ciśnienie trzyma do rana a czasem nie :??

Bo dla mnie sam fakt, że nie zawsze jest tak samo skłania do podejrzeń że coś jest nie tak.
Z resztą w ASO się tylko dziwią jak im mówię o tej przypadłości bo nawet wg nich nie może być tak jak napisał pawelo i ja ale że ten objaw nie pozostawia żadnych śladów w kompie to niestety żaden z wymieniaczy (tj mechaników z ASO) nie jest w stanie stwierdzić usterki

roberto napisał(a): nie jest w stanie stwierdzić usterki

BO JEJ NIE MASZ!!!!
Poczytaj o zasadzie działania serwo i wszystko będziesz wiedział. Z całym szacunkiem nie dawaj innym powodu do ubawy :!!

http://eksploatacja-auta.wieszjak.pl/uk ... lcowe.html

przeczytałem to co podałeś i w ślad za linkiem :

Wówczas nawet niewielkie zmniejszenie prędkości wymaga dużo większej niż zwykle siły nacisku na pedał hamulca, który, jakby tego było mało, po dwóch-trzech wyciśnięciach staje się nadzwyczaj twardy, a jego skok wyjątkowo krótki.

i to jest to co napisałem - po dwóch, trzech wciśnięciach a nie od razu.

żeby nie było - można się do tego przyzwyczaić i nie chcę siać fermentu, ale jak widać nie tylko ja to zauważyłem :fiu

często mam okazję jeździć dostawczymi vw caddy oraz fordem connectem i tam nigdy nic takiego nie wystąpiło

podłącze się do wątku... czy u mnie jeśli w czasie jazdy wcisnę leciutko pedał hamulca ( ok 1-2 cm) i auto niemal staje dęba, pedał dość twardy, to jest wszystko o.k.? ostatnio przesiadłem się do toyoty i tam hamulec ma jakiś zakres, wciska się go miękko i ma się jakąś kontrolę nad siłą hamowania. W kijance jakby tej kontroli brak tzn. lekko wciśniesz i pedał staje się twardy od razu auto staje przysłowiowego dęba....poradźcie czy u was jest tak samo, czy ja po prostu przesiadłem się do innego auta i teraz wydziwiam

żona takim hamulcem jest zachwycona mnie się wydaje że jednak coś nie teges.

[quote="zbudas" i teraz wydziwiam

żona takim hamulcem jest zachwycona .[/quote]
Nowe auto, klocki, pompa,płyn. Powinieneś być szczęśliwy że masz bezpieczny samochód :!!

Chłopaki, pomału nie każdy jest takim debilem, jak się na pierwszy rzut oka wydaje...
Wiadomo i oczywistą sprawą jest, że wspomaganie pompy nie działa bez silnika, i normalnym jest że jak sobie ponaciskamy taki pedał hamulca na wyłączonym silniku to w moment zrobi się kamień. Ale też normalnym jest i ja od zawsze tak jeżdżę, że jak wsiadam (a auto zostawiam na biegu a nie na luzie i ręcznym!) to przed uruchomieniem silnika wciskam sprzęgło i HAMULEC :!!

W większości aut z automatem (wiem kurna, podaję jako przykład!) NIE URUCHOMISZ SILNIKA JAK NIE WCIŚNIESZ HAMULCA :!!

I nawet jeżeli auto mi stoi miesiąc to wsiadając ciągle mam I MUSZĘ MIEĆ ciśnienie w układzie (bo wyłączyłem silnik z ciśnieniem w układzie i ono NIE MOŻE NIGDZIE UCIEC) żeby auto nie zjechało z jakiejś pochyłości na której stoję. I zawsze mam na tyle miękkiego pedała pod nogą ( :ha

) że mogę go wcisnąć. Jak wcisnę 2-3 razy to wiadomo że stanie się bezużyteczny, ale wsiadając i wciskając raz - MA ZADZIAŁAĆ. Tak, to jest element homologacji - jeżeli zgaśnie Ci silnik w czasie jazdy to w układzie musi zostać ciśnienie żebyś zatrzymał auto raz wdeptując tego pedała w glebę...