Witajcie.
Kia jest z nami już dwa lata. Przez ten czas przejechała + / - 10000 kilometrów. Z tego 80% w trasach po kraju (tempomat pomaga). W zimy większość czasu garażowana. Sprawuje się dobrze, nie mogę narzekać (z pewnym wyjątkiem).
W tym czasie wymieniałem standardowo materiały eksploatacyjne:
- oleje silnik i skrzynia biegów
- świece zapłonowe i zmierzone sprężanie = 13, 12, 12, 13
- płyn chłodniczy
- zawieszenie (łączniki, cukierki, hamulce)
- plecionka wydechu
- filtry, itp.
- alternator...
W sierpniu br. był przegląd okresowy. Przeszedł bez uwag – lubię Kijankę
![Smile :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Z rzeczy, które niedomagają, to:
- przyciski radia nadal nie działają, obsługuję radio i usb z kierownicy,
- ramka okna tylnych prawych drzwi zaczęła rdzewieć. Zdarłem purchle, zabezpieczyłem anty-rdzą i zamalowałem lakierem z zaprawki. Wygląda to średnio. Niestety ktoś już tam był wcześniej, bo jest dziurka zakitowana,
- deska rozdzielcza odkształca się,
- po otwarciu tylnej klapy wydaje mi się że z końca lewego relingu sączy się jakiś płyn, czy woda. Nie wiem skąd to leci, muszę poobserwować.
Kupiłem też i zamocowałem amortyzator maski. Jednak małym minusem tej modyfikacji jest fakt, że maska otwiera się niżej w porównaniu do pręta podporowego.
W czerwcu tego roku (niedziela) na trasie B-stok – Kraków Kijanka dała nam popalić. Najpierw 30km za Warszawą, podczas jazdy na S7 zaczęły zapalać się kontrolki, odcinało klimę, tempomat, ABS i tak dalej. Domyśliłem się że akumulator padł. Zjazd na pas awaryjny.
Przyjechała pomoc drogowa, aku miał 7V więc na lawecie powrót do Wawy po nowy. Po założeniu sprawdzone ładowanie (pokazywało 14V). Dobra, jedziemy do Krakowa. I nie dojechaliśmy. 60km przed celem wystąpiła taka sama sytuacja. Nowy aku padł. Już wiedziałem że alternator zdechł. Ale zdążył nabrać nas pokazując ładowanie w Wawie.
Auto na poboczu – laweta do Krakowa do mechanika – na drugi dzień wymiana alternatora na nowy. Przygoda była „niezła” i kosztowna ale od tamtej pory jest ok.
Parę dni temu rozrusznik mnie zaskoczył. Wydawał dźwięk podobny do odgłosu wiertarki i mam wrażenie że dawał radę kręcić silnikiem ale nie na tyle aby silnik zapalił. Po kilku próbach silnik jakoś odpalił, chociaż na tak niskich obrotach że ciężko było mu na początku wskoczyć na obroty jałowe. Rozrusznik chyba niedługo będzie do wymiany.
Dobra, koniec wywodu, Kijanka jeździ dalej.
Fotki:
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/678/81044b3c0181373cmed.jpg)
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/678/e6549ea39f00959bmed.jpg)
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/678/f445717b35bd7cfdmed.jpg)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/680/76b096e3f84593ebmed.jpg)
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/678/c30023dc6554ad53med.jpg)
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/678/0946e7da0b6bfc23med.jpg)
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/678/9ddd8319e31fdeccmed.jpg)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/680/03bd9f00bfd96f6amed.jpg)
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/680/9839414a72c1f217med.jpg)
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/678/51a195920f2680c8med.jpg)
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/680/44c21bb3be1ffe1fmed.jpg)
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/678/b960bfc0afaa139emed.jpg)
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/678/903761df0cfad673med.jpg)
Pozdrawiam.