mojaceed.pl

Witam,
jestem 'szczęśliwym' posiadaczem Kia pro Ceed 1,6i prod. grudzień 2009r....
Samochodem aktualnie ma przejechane 113 tyś. km,, jeżdżę nim od 106 tyś. km czyli zrobiłem jakieś 7 tyś.
do tej pory bez problemu...
Silnik w samochodzie nagle zaczął metalicznie stukać, wstępna diagnoza mechanika: zawory albo panewka.
Zawory sprawdzone, szczeliny, szklanki - OK.
Panewki niby OK, znaleziony metaliczny odprysk wielkości ok. 3x4 grubości 1 mm...
Zdjęta głowica i oddana do oględzin specjalisty w tym zakresie...czekam na werdykt.
No to byłoby na tyle póki co.
Pozdrawiam.

Rozumiem, że auto sprowadzone, po niepalącym lekarzu emerycie, co to tylko w niedzielę do kościoła użytkował, a w garażu pod kocem trzymał?

Nie, prosto z salonu..oczywiście że sprowadzony.
Nie wiem co to ma do rzeczy, rozumiem, że Twój jeździ czyli musiała go użytkować kobieta na obcasach w sobotę na targ ?
Samochód kupiony w idealnym stanie, sprawdzony w salonie KIA, pierwszy właściciel.

sebanek napisał(a):..oczywiście że sprowadzony

To akurat nie było oczywiste.

sebanek napisał(a):Silnik w samochodzie nagle zaczął metalicznie stukać,

Jeśli nie panewka, to obstawiam luz na sworzniu tłoka.
Co jest efektem jazdy na zdegradowanym oleju.

Olej wymieniony na zalecany w instrukcji zaraz po kupnie, czyli zrobiłem na nim ok 7 tyś.
Wpisy serwisowe w książce KIA potwierdzone, więc i wymiana oleju była NIBY systematyczna.
Luz na sworzniu tłoka, stąd odprysk? Podjadę dzisiaj zapytać, gdzie dokładnie znaleziono ten odprysk.
Pozdrawiam.

sebanek napisał(a):Wpisy serwisowe w książce KIA potwierdzone, więc i wymiana oleju była NIBY systematyczna.

sebanek napisał(a):Samochód kupiony w idealnym stanie, sprawdzony w salonie KIA, pierwszy właściciel.

sebanek napisał(a):Olej wymieniony na zalecany w instrukcji zaraz po kupnie, czyli zrobiłem na nim ok 7 tyś.

No to sam zepsułeś. Przecież był kupiony w idealnym stanie.


EDIT: Castrol???

No chyba zepsułem, podrzuciłem jakiś kawałek metalu do cylindra i musiało stukać ;]
Olej Shell Helix.

Zastanawia mnie tok myślenia ludzi, którzy kupują auta zupełnie niewiadomego pochodzenia a potem mają pretensje do całego świata i zaraz obrzucają markę błotem jakie to gówno (nie mówię tylko o Kia), co najczęściej ma miejsce zaraz po tym jak przestają działać wszelkie motodoktory wlane wcześniej do silnika przez turka..

"Niewiadomego pochodzenia"...zgadzam się, chcesz mieć z wiadomego pochodzenia kup nowy w salonie.

Tak zrobiłem, ale nie w tym rzecz bo nie każdego na to stać i należy to uszanować. Tylko używane auto też może być wiadomego pochodzenia - od pana Kowalskiego, który właśnie kupił je w salonie, użytkował je od nowości i chce za swojego Ceeda powiedzmy 27 tys, a nie od turka, który chce 20 tys (a do tego jeszcze opłaty w kraju, o których zwykle kupujący zapomina a wydał wszystkie oszczędzone 20 tys na auto, albo wierzy w bajki handlarzy że 1000 zł wszystko). Na tym polega różnica. Najstarsi klubowicze tutaj co jakiś czas sprzedają swoje C1/CFL bo przesiadają się na C2 i sprzedają ja za większe pieniądze niż średnia na allegro z reguły bez mrugnięcia okiem, ale ogrom ludzi się puka w czoło "yyyle?!?! Z Niemiec za 15 kupie!!".
Jeszcze tylko poczekajmy aż się angliki pojawią, i też będzie gadanie że "bo mnie nie stać"..

sebanek napisał(a):Nie wiem co to ma do rzeczy, rozumiem, że Twój jeździ czyli musiała go użytkować kobieta na obcasach w sobotę na targ

Akurat moja wypowiedź nie byłą ad personum, a jako smutne stwierdzenie faktu, że niestety wiele takich przypadków jak Twój jest powodowany przez bandycką mafię polskich handlarzyków, którzy bezczelnie wykorzystują "niemoc" polskiego systemu prawnego, tj. niechęć w przyznaniu, że celowo klient został oszukany oraz zrzuceniem na obywatela horrendalnych kosztów - już samo wpisowe od wartości sporu skutecznie zniechęca większość obywateli od dochodzenia swoich praw. A nawet jak ktoś wygra w sprawie cywilnej i udowodni, że został perfidnie oszukany, to jakoś nie słyszałem o przypadku, by prokuratura postawiła takiej kanalii zarzuty - ot, ryzyko handlowe, oddam kasę, odbiorę samochód i za miesiąc wcisnę go kolejnemu jako "igłę, lalę, nie wymagającą wkładu, lać i jeździć".

A zupełnie informacyjnie - ja obawiałem się właśnie takiej sytuacji jak Twoja, mimo posiadania jakiejś tam wiedzy motoryzacyjnej, dlatego zdecydowałem się nie na auto po kobiecie, która w obcasach jeździła w sobotę na targ, tylko kosztem paru wyrzeczeń, spinając pośladki kredytem, obydwie moje prywatne Kijanki kupiłem w salonie.

Wszystko rozumiem...odezwałem się w na tym forum w tym dziale aby poinformować innych o awarii jaka u mnie wystąpiła, być może jest to spowodowane moją głupotą, czy tzw. "bandycką mafię handlarzyków" ale..być może jak przypadek innego kolegi, który opisał swój problem z panewką, która mu rozwaliła głowice w nowej kijance Z SALONU, po czym miał wymieniany silnik na nowy (naprawa gwarancyjna)...mogło być to po prostu pisane temu silnikowi.
Być może kogoś zainteresował ten wątek i ustrzeże przed kupnem używanego samochodu.

Proszę się nie doszukiwać spiskowej teorii dziejów w każdym sprowadzonym aucie.

kolega napisał - przebieg sprawdzony w ASO, wiec kręcony raczej nie jest

Co do silnika - nie wiadomo, jak wyglądała eksploatacja między wymianami oleju. przebieg pokazuje, że specjalnie dużo nie jeździł, więc jest szansa, że i silnik bywał niedogrzany ale kręcony wysoko. Szkoda, że trafiło Ci się to na początku Twojej przygody z autem.

Daj znać, co zawyrokował mechanik.

Jeśli chodzi o głowice, oprócz drobnych nieszczelności jest wszystko OK.
Gniazda zaworowe i prowadnice - OK.
Wymienimy uszczelniacze, poprawimy nieszczelne gniazda i wyregulujemy szczeliny na szklankach.
Nadal pytanie, skąd wziął się metaliczny odprysk w cylindrze?....

Jak nie znalazłeś u góry, to znajdziesz u dołu... wyjmiesz tłoki, rozkręcisz od wału korbowego i znajdziesz uszczerbek.

Zgadza się...szukamy teraz na dole. Wstępnie dół był już obejrzany i niby jest ok..dlatego czekają nas teraz dokładne oględziny...

Czekamy z niecierpliwością na dalszą relację i trzymamy kciuki!

Wysłane z mojego Note 4 przy użyciu Tapatalka

sebanek napisał(a):"Niewiadomego pochodzenia"...zgadzam się, chcesz mieć z wiadomego pochodzenia kup nowy w salonie.

Można jeszcze kupić z drugiej ręki od kogoś, kogo się zna. Niemniej mam nadzieję, że mimo wszystko silnik zostanie przywrócony do życia.

Głowica zrobiona - nie znaleziono wyszczerbienia.
Od dołu też brak uszkodzeń.
Paradoksalnie silnik był OK.
Nowe uszczelniacze zaworów i uszczelki silnika, nowy olej i będziemy składać.
Pytanie skąd odprysk...

Tak przez ciekawość zapytam, ile taka operacja kosztowała i co było robione? Czysta kupiecka ciekawość