mojaceed.pl

Niech ktoś jeszcze powie, że 13 to nie pechowa data. Kobieta (59 lat, 1,5m w kapeluszu w starym Mercu 190) wyjeżdżając tyłem z parkingu przywaliła mi w drzwi kierowcy. Auto było zaparkowane na chodniku. Dobrze, że byłem w pobliżu. Dobrze też, że nie trafiła w słupek środkowy. Drzwi całe do wymiany, klamka też. Co w środku to nie wiem. Zostawiłem auto w serwisie, likwidator miał tam podjechac i w obecności mechanika dokonac przeglądu. Fotki niebawem wrzucę. Najlepsze jest to, że auto miałem wymienic na nowsze przez łuszczycę lakieru.

Jak widać w jakimś % jednak pechowa ta data. Wyrazy współczucia, dobrze że udało Ci się przyłapać sprawcę i kasa poleci z jej OC.

Łączę się w bólu z tobą. Mi się udało wymienić auto bez przykrych zdarzeń - nie licząc gumy na dzień przed oddaniem w rozliczeniu auta (dzisiaj odebrałem 1,6 w metaliku 8Q)

Czym się martwisz N_Jay?

Napiszesz do Pana Sz. z KMP że auto po naprawie drzwi nie utraciło nic na wartości, tak jak on pisał do nas...

Dzięki za słowa otuchy.

Fotka poniżej:

Wyrazy współczucie. A chciała spieprzać na zasadzie "Ojeju, nie zauważyłam, wie Pan, taka drobna ryska ...."?

Było "ojeju niezauważyłam, ktoś obok, wie pan, wyjeżdżał, ciemno było..." Całe zdarzenie miało miejsce o 18.30, ale ulica jest normalnie oświetlona w tym miejscu. Jak ktoś zana Olsztyn -ul. Linki 2. Ale ucekać nie chciała. Na jej wiekowej furze żadnych wgnieceń. Co najwyżej lekkie otarcie na zderzaku i klapie bagażnika. Jak powiedziałem, że wzywam policję to się nieźle obruszyła, ale potem jej przeszło.

Dwa dni temu odebrałem w końcu moje autko z naprawy.
Wymieniono całe drzwi na nowe (upewniłem się, że naprawa nie polegała na wyklepaniu blachy) oraz klamkę. Inne elementy nie uległy uszkodzeniu. Szef lakierni nawet mnie przeprosił, że tak długo musiałem czekać na naprawę. Faktura zamknęła się kwotą nieco poniżej 3000 zł.

Jadąc do domu zauważyłem że data i godzina się nie zgadzają bo chyba akumulator został odłączony. Ja się na tym nie znam ale czy wymiana drzwi wymaga odłączania akumulatora? Poza tym wyzerowane zostały wskaźniki spalania.

Ale ubezpieczyciel sprawcy kolizji - PTU - zaczął coś ściemniać. Do osoby wpisanej do dowodu rejestracyjnego jako drugi właściciel wysłali pisemko informujące mniej więcej, że nie mogą wypłacić odszkodowania ponieważ nie dostarczył im kosztorysu naprawy i nie podał numeru konta bankowego, jakoś tak - ponieważ jeszcze nie widziałem tego pisma. A ja wyraźnie zaznaczyłem zgłaszając szkodę, że będę dokonywał cesji na warsztat naprawczy i tak też uczyniłem. Poza tym zostałem upoważniony na piśmie przez drugiego właściciela do zajęcia się tą sprawą a upoważnienie dostarczyłem im osobiście. Teraz muszę to wyjaśnić. Bałagan tam mają czy celowo odstawiają takie numery?

N_Jay napisał(a):Ale ubezpieczyciel sprawcy kolizji - PTU - zaczął coś ściemniać. .... Bałagan tam mają czy celowo odstawiają takie numery?

Toś biedaku trafił, chyba najgorsza firma w kraju.
"... nigdy w życiu nie miałam z żadną firmą tyle problemów. miesiąc temu miałam wypadek nie ze swojej winy, sprawczyni niestety była ubezpieczona w PTU. po miesiącu bezskutecznego czekania na pieniążki zaczęłam dzwonić. Potraktowano mnie z góry, zastraszano,że czekać mogę jeszcze bardzo długo i mało ich obchodzą moje straty. Jestem w tej sytuacji bezradna, dzwonię do nich codziennie i nie pomagają prośby ani groźby. Szkoda była zbyt mała, by podać sprawę do sądu ale poważnie się zastanawiam nad tym, by nie zrobić tego w imię zasad. Tak się nie postępuje z Klientem w dobie, kiedy to on decyduje o istnieniu i rozwoju firmy!!!!!!!!! Przestrzegam wszystkich czytelników, trzymajcie się od tego "towarzystwa ubezpieczeniowego" z daleka"
reszta do poczytania tutaj ------> http://www.ptu.ubezpieczenie.com.pl/opi ... e/0,0.html

N_Jay napisał(a):Poza tym zostałem upoważniony na piśmie przez drugiego właściciela do zajęcia się tą sprawą a upoważnienie dostarczyłem im osobiście. Teraz muszę to wyjaśnić. Bałagan tam mają czy celowo odstawiają takie numery?

Nie wiem jak wygląda sprawa dalej, ale jak parę lat temu robili mi zderzak z OC sprawcy, a był współwłaściciel w dowodzie rej., to albo musieliśmy zasuwać wszędzie podpisywać podwójnie, albo upoważnienie musiało być potwierdzone notarialnie.

N_Jay napisał(a):Dwa dni temu odebrałem w końcu moje autko z naprawy.
Jadąc do domu zauważyłem że data i godzina się nie zgadzają bo chyba akumulator został odłączony. Ja się na tym nie znam ale czy wymiana drzwi wymaga odłączania akumulatora? Poza tym wyzerowane zostały wskaźniki spalania.

Jak w poprzednim miałem robioną naprawę blacharską, to też odłaczali akumulator, ale tam miałem spawanko. U Ciebie może zrobili tak z przyzwyczajenia

No to jeszcze dodam, że upoważnienie zostało dostarczone na druku wystawionym przez PTU, z dołączonym ksero dowodu i oryginalnym dowodem osobistym. Pisemko już mam, zrobię jakiś skan i wrzucę na forum coby inni mogli się zapoznać. Jest tam między innymi napisane:

"Przyczyną braku możliwości wypłaty odszkodowania w terminie 30 dni od daty zgłoszenia szkody jest brak złożenia przez Panią faktur za naprawę pojazdu. Przypominamy iż zadeklarowała Pani taką formę rozliczenia szkody"

co jest wierutną bzdurą.

Pismo jest datowane na 02/11/2009 a dwa dni później odebrałem samochód, podpisałem fakturę i dostarczyłem wypełniony druk cesji wypłaty odszkodowania na warsztat naprawczy, który to druk pobrałem i wypełniłem w siedzibie olsztyńskiego oddziału PTU.

N_Jay napisał(a):Ja się na tym nie znam ale czy wymiana drzwi wymaga odłączania akumulatora?

Wyjmując i wkładając wiązkę kabli wchodzących w drzwi- lusterko, siłowniki itd - też wolałbym "wyłączyć zasilanie" żeby po prostu nie zrobić zwarcia ! Albo niekontrolowanych włączeń czegoś tam.