Temat mojej kochanej Kijanki wraca co parę miesięcy jak bumerang. Teraz już tak ściąga, że się jeździć nie da
a przy hamowaniu leci w lewo jak pijana. Kolega dodatkowo kupił Ceeda i jego sztuka jedzie jak po sznurku
Bardzo duży skrót: przeleciałem wszystkie faktury jakie miałem za robotę w sprawie zawieszenia i ściągania auta w Malibu, sprawdziłem swoje posty by przypomnieć sobie co było robione i spisałem wszystko i pojechałem odstawić kijanę do serwisu (nie ASO) z info co było robione i info, że mają zrobić wszystko by auto jechało prosto, nie ważne ile będzie to kosztowało.
EDIT: zrobione zawieszenie, 4 tuleje z przodu (podobno były wymieniane w Malibu a się okazało, że 2 były rozerwane a 2 na wykończeniu) + tuleje pływające tył co były nie do użytku + pełna geometria.
Porównałem z Ceedem 2007 kolegi ze świerzym zawieszeniem i przejechałem się prostymi drogami gdzie ostatnie 2 lata walczyłem z kierownicą - miód w porównaniu do tego co było.
Największym problemem był tył co chyba widział jeszcze fabrykę w 2008 roku. Szkoda, że przez 2 lata ASO (ani Malibu ani Cardroom) ani żaden inny serwis tego nie ogarnął i robili tylko przód i inne cuda na kiju, wmawiali mi za duże felgi, złe opony, krzywe auto itd.
Mniejsza o to, portfel uszczuplony, dokumenty o wymianie dostałem, wydruk geometrii też, jeździć i się cieszyć. Lepiej późno niż wcale. Ale ta sytuacja pokazuje mi by omijać ASO szerokim łukiem i zostawiać auto tam gdzie chce im się szukać dziury w całym bo jak się okazuje w tym "całym" dziura była. Koniec filozofowania i tematu tym razem definitywnie.