No i stało się...
Dziś w nocy miałem bliski kontakt z dziką naturą. Przewiozłem na masce jelonka. Bydle wyskoczyło mi wprost pod koła zacząłem hamować jak już go trzepnąłem. Na szczęście prędkość nie była zbyt duża (ok60-70km) więc zniszczenia też nie są aż tak katastrofalne,ale prawy reflektor jest rozbity maska delikatnie podgięta i przesunięta w zawiasach błotnik też ma delikatne wgniecenie. Plastiki nad chłodnicą są popękane.Wezwałem Policje żeby w razie jakiś problemów w ubezpieczalni była podkładka.Na szczęście nie dostałem mandatu.
W związku z tym mam pytanko do szanownych Forumowiczów:
Na co mam teraz uważać (poza wylatującymi jeleniami i innymi stworzeniami) przy załatwianiu formalności?
Na pewno nie obedzie się bez lakierowania maski i błotnika więc jaki warsztat polecacie oczywiście mówimy tu o regionie Śląsk? Myślałem o Euro-Kasie mają serwis Volovo więc mogą mieć doświadczenie w dobrym lakierowaniu.
Za wszystkie rady i okazane współczucie z góry dziękuje
No i przyCEEDziłem.. :(
Moderator: Żandarmeria
-
olo2012
-
Łukasz
- Adam Garstka
- Żandarmeria
- Posty: 2973
- Dołączył(a): 11 lut 2008 13:43
- Lokalizacja: Zawiercie / Poręba
- Grupa: GOP- Górny Śląsk
- Model cee'd:
C2 SW, 1.6 GDI Pb 135KM
2013
Ja w pażdzierniku miałem kolizje z Toyotą. Uszkodzenia: Błotnik prawy, zderzak, prawy leflektor, oraz pokrzywione strefy zgniotu,pęknięte zbiorniczki płynu do spryskiwaczy i do chłodnicy. Jako, że naprawa była bezgotówkowa to polakierowali cały przód łącznie z maską i prawymi drzwiami w celu cieniowania. Naprawy dokonałem ze względu na szybki termin w swoim serwisie Latos w Dąbrowie G. ( trzy tygodnie ).Wszystko byłoby bardzo dobrze gdyby nie to cieniowanie, ale za to obsługa bez zastrzeżeń - wszystkim od początku do końca się zajeli. Pozdrawiam i współczuje bo mimo to jest to sprawa cholernie nieprzyjemna.
-
madagaskar1
sprawdź czy bylo tam ostrzeżenie o zwierzętach leśnych (znak) jeżeli nie to możesz wystąpić o odszkodowanie od lasów państwowych miałem parę lat temu takie zdarzenie i naprawę samochodu pokryły lasy (chyba ze zmieniły się przepisy) możesz dowiedzieć się u swojego ubezpieczyciela jak to teraz wyglada
-
falco83
-
Łukasz
<span>madagaskar1</span> napisał(a):sprawdź czy bylo tam ostrzeżenie o zwierzętach leśnych (znak) jeżeli nie to możesz wystąpić o odszkodowanie od lasów państwowych miałem parę lat temu takie zdarzenie i naprawę samochodu pokryły lasy (chyba ze zmieniły się przepisy) możesz dowiedzieć się u swojego ubezpieczyciela jak to teraz wyglada
Policjant też mi tak radził żebym pociągnął LP z tego co pamietam nie ma tam znaku. Tylko się zastanawiam czy warte jest to wszystko zachodu (bieganie po sądach papierologia etc.)??
-
Łukasz
-
Woody
-
Łukasz
Tylko że notatka jest na komisariacie. Ja mam tylko pamiątkowy wydruk z alkomatu. Obawiam się tylko jednego że wyciągnięcie kasy od LP za taką szkode bedzie się odbywać "za pomocą" sądu i potrwa wieczność,a poza tym do czasu ewentualnego zewrotu musiałbym wyłożyć z własnej kieszeni. I pozostaje jeszcze ryzyko że ktoś na drodze sądowej przyczepi się że jechałem np.75km/h i po ptokach...
-
Woody
-
N_Jay - Dyrektor
- Posty: 701
- Dołączył(a): 28 cze 2008 02:29
- Lokalizacja: W-M
- Grupa: Warmińsko-Mazurska
- Model cee'd:
C1FL HB, 1,6 Pb 126KM
2010
<span>Łukasz</span> napisał(a):Najśmieszniejsze jest to, że w ten dzień objechałem połowe Śląska a auto rozwaliłem dosłownie 2km od domu
No to cię pocieszę. Mój Polonez został skasowany circa 5 m od domu, jak sobie stałem na ulicy z zamiarem skrętu w lewo, właśnie w bramę kamienicy Małżonka mało zawału nie dostała jak wyjrzła przez okno zobaczyć co się dzieje.
<span>Łukasz</span> napisał(a):Prowadzę już ładnych parę lat ale jeszcze nie było mi dane dmuchać
W balonik ma się rozumieć?
-
Łukasz
Tylko że notatka jest na komisariacie. Ja mam tylko pamiątkowy wydruk z alkomatu. Obawiam się tylko jednego że wyciągnięcie kasy od LP za taką szkode bedzie się odbywać "za pomocą" sądu i potrwa wieczność,a poza tym do czasu ewentualnego zewrotu musiałbym wyłożyć z własnej kieszeni. I pozostaje jeszcze ryzyko że ktoś na drodze sądowej przyczepi się że jechałem np.75km/h i po ptokach...
-
Sajmon
Łukasz napisał(a):Tylko że notatka jest na komisariacie. Ja mam tylko pamiątkowy wydruk z alkomatu. Obawiam się tylko jednego że wyciągnięcie kasy od LP za taką szkode bedzie się odbywać "za pomocą" sądu i potrwa wieczność,a poza tym do czasu ewentualnego zewrotu musiałbym wyłożyć z własnej kieszeni. I pozostaje jeszcze ryzyko że ktoś na drodze sądowej przyczepi się że jechałem np.75km/h i po ptokach...
Lasy Państwowe to bogata firma, tak, że z wyciagnięciem paru tysi od nich nie powinno być większych problemów. Mimo wszystko postaraj się, bo jeżeli istnieje taka formalna możliwość, to trzeba z niej korzystać. Wielu ludzi podchodzi z takim nastawieniem, ze nie warto, a sprawa moze zakończyc sie polubownie bez zbytniego ciagania po sadach. Zreszta, zrób jak uważasz. Ja bym spróbował wyciagnać kasę, która i tak się należy.
-
Łukasz
<span>Woody</span> napisał(a):Z tego co wiem to LP sie przyznaje do takich wypadkow i nie ma wiekszych problemow tym bardziej ze na miejscu byla policja. Dzis jak bede sie widzial z mama to sie jej zapytam jak to wyglada, bo sie dobrze w tym problemie orientuje
Byłbym Ci wdzięczny za każdą informacje
-
krisder
To że notatka znajduje się na komisariacie to żaden problem. Ubezpieczyciel Lasów Państwowych sam wystąpi do Policji o udostępnienie informacji o przebiegu kolizji. Nie obawiaj się o to że ktoś zarzuci Ci zbyt dużą prędkość. Jeżeli nie otrzymałeś mandatu to oznacza że jechałeś zgodnie z przepisami. Jak zaznaczyli koledzy LP jest za bogata aby bawić się w powoływanie biegłych przy szkodzie wartej parę tysięcy. zresztą to nie LP a ubezpieczyciel pokrywa straty. Osobiście radzę takie rozwiązanie a nie korzystanie z własnego AC. Szkoda zniżek.
-
Woody
Wiec sprawa wyglada tak:
Dzwonisz do LP i przedstawiasz im sprawe ( co jak i gdzie), pytasz sie gdzie sa ubezpieczeni oraz to ze na miejscu byla policja. Oni Ci podadza swojego ubezpieczyciela, pewnie jest to PZU, a dalej sprawa toczy sie tak jak przy kolizji drogowej, bo wlasnie po to LP wykupuja OC aby w takich przypadkach to ubezpieczyciel pokrywal koszty.
Wiec zadzwoni jutro do LP, a pozniej do ich ubezpieczyciela, a notake z policji mozesz wziac tzn jej kopie
Dzwonisz do LP i przedstawiasz im sprawe ( co jak i gdzie), pytasz sie gdzie sa ubezpieczeni oraz to ze na miejscu byla policja. Oni Ci podadza swojego ubezpieczyciela, pewnie jest to PZU, a dalej sprawa toczy sie tak jak przy kolizji drogowej, bo wlasnie po to LP wykupuja OC aby w takich przypadkach to ubezpieczyciel pokrywal koszty.
Wiec zadzwoni jutro do LP, a pozniej do ich ubezpieczyciela, a notake z policji mozesz wziac tzn jej kopie
-
dziadekszuwarek
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości