mostom napisał(a):No i właśnie o to chodzi. Ja odchodzę od auta i plecami do niego aktywuję alarm (bo jestem przyzwyczajony z poprzedniego samochodu, gdzie miałem piknięcia). A tu muszę specjalnie w razie czego drugi raz naciskać guzik - co za lenistwo :).
To chyba jednak musisz zlecić założenie dodatkowego alarmu
Można zamiast drogiego alarmu założyć pod maską malutki sygnalizator akustyczny z elektronicznego sklepu.
Włączyć przez diodę pomiędzy dowolną żarówką kierunkowskazów a jakimś punktem, gdzie napięcie pojawia się przy pracującym silniku - nie będzie pipać gdy w czasie jazdy używasz kierunkowskazu.
Trudniej będzie wyeliminować dźwięk po włączeniu awaryjnych ale też do zrobienia.